Julia Pitera, choć nie należy do dworu Tuska, czuje się w Platformie mocna. Wierzy w zarażenie PSL liberalizmem, nie wierzy za to, by Mariusz Kamiński, szef CBA, kiedykolwiek zmądrzał
To pani jest tak nieważna dla PO czy korupcja?
– Dlaczego?!
Powstał rząd, słychać o rozmaitych nominacjach, a o Julii Piterze, superministrze od korupcji cisza...
– Ależ przeciwnie, ja już pracuję!
To kim pani tak naprawdę jest?
– Moim zadaniem jest wyjaśnianie przyczyn niedrożności...
Słucham?!
– Mam zająć się analizą, dlaczego pewne rzeczy w administracji nie działają,
wdrożyć pewne procedury...
Spróbujmy inaczej: jak się nazywa pani stanowisko?
– Jeszcze się nie nazywa, ustalimy to z Donaldem Tuskiem, ale przecież to
zupełnie nieistotne! Może nie użyjemy słowa „korupcja”, bo to już wszystkim
uszami wychodzi. Mnie też.
więcej>>>
0 komentarze:
Prześlij komentarz