Google

czwartek, 29 listopada 2007

Benedykt wrzuca wyższy bieg

czwartek, 29 listopada 2007

80-letni papież zamierza oczyścić liturgię rzymskokatolicką z nowinek wnoszonych do niej od dziesięcioleci.

Dwa i pół roku po tym, jak imię "Josefum" padło z balkonu nad placem św. Piotra, wprawiając liberalnych katolików we wściekłość, papież Benedykt XVI ujawnia swój program reform. A jest on niesamowicie ambitny.
To odrodzenie sacrum ma przybliżyć katolików do prawosławia i ostatecznie zażegnać tysiącletnią schizmę. Ale celem jest także przyciągnięcie rzesz konserwatywnych anglikanów, którzy otrzymają opiekę Ojca Świętego, jeśli się masowo nawrócą. Liberalnym kardynałom bardzo się to nie podoba. Od chwili szoku, jakim było wybranie tego papieża, czekali, kiedy zaznaczy on swoją obecność. Teraz, gdy tak się stało, opór rozpoczął się na dobre – na jego czele stoi arcybiskup Westminsteru, kardynał Cormac Murphy-O'Connor. "Papież Benedykt jest odosobniony w swych poglądach" – dowiedziałem się w Rzymie. "Bardzo wielu ludzi, nawet w Watykanie, sprzeciwia się mu i on to bardzo wyraźnie odczuwa". Ale robi swoje. Przypomina mi to inną konserwatywną rewolucję, kiedy Margaret Thatcher czekała dwa lata, zanim zabrała się za członków rządu sabotujących jej reformy.

Pontyfikat Benedykta wkroczył w nową fazę 7 lipca, wraz z publikacją listu apostolskiego "Summorum Pontificum". Jednym pociągnięciem pióra papież przywrócił tradycyjną mszę łacińską – wykluczoną przez 40 lat – współczesnej liturgii. Wkrótce potem zdjął ze stanowiska arcybiskupa Piero Mariniego, papieskiego mistrza ceremonii, który przekształcił wiele mszy odprawianych przez Jana Pawła II w poprawne politycznie festyny.


więcej>>>

0 komentarze:

 
◄Design by Pocket Distributed by Deluxe Templates